Hiperszybkie ciastka francuskie dla tych, którzy spodziewają się niespodziewanych gości :)
Te ciastka znów udowodnią mój brak konsekwencji, ale niewiele jest osób, które mają czas i cierpliwość robić prawdziwe francuskie ciasto. Dobrze mieć w zamrażarce te gotowe. Lepiej kupić takie za 8 złotych, nie za 4 – stosują inne tłuszcze. Po wyjęciu z zamrażarki dajemy ciastu kilka chwil. Rozwijamy, tniemy nożem na równe kwadraciki.
Nakładamy do środka co tylko chcemy. Ja miałam akurat tani, galaretowaty, farbowany na piękny karmin (i pyszny) dżem z jakiegoś dyskontu, który nałożyłam do wszystkich kwadracików bez wariacji. Mogą to byc różne dżemy, twarożek posłodzony lub nawet ser i szynka. W każdym kwadraciku łączymy przekątne rożki. I już. Nim pójdą do pieca dobrze je posmarować oliwą. Pieczemy na oko.
Netto, Lidl i Tesco rulez 🙂 przynajmniej w niektórych kategoriach… Dziękuję za rekomendację, tego z czarnej porzeczki nie jadłam. Nabędę, spróbuję! 🙂 Dzięki za wizytę, pozdrawiam 🙂
P.S. Co do tych ciastek w wersji z dżemem, to może on wyciekać, więc trzeba uważać, by piec na suchej czystej blasze lub pergaminie, by się nie przykleiły.
To dżem z Netto, faktycznie świetny, no i taniocha 🙂 Z tej samej serii dżemowej polecam ten z czarnej porzeczki, który wykorzystuję – z braku laku – do kruchego ciasta 😉
Powinna być możliwość zamówienia zdalnego!
to by dopiero była rewolucja w blogowaniu 🙂