Krem z zielonego groszku

Krem z zielonego groszku

Jeśli wczoraj napisałam, że nie ma prostszego, szybszego i tańszego dania niż kuliste poduszki, to trochę się zagalopowałam. Zupa krem z zielonego groszku jest prostsza, szybsza i tańsza, ale najfajniejsze w niej jest to, że z powodzeniem można ją serwować jako danie wykwintne i wyrafinowane. Prawda jest taka, że wystarczy kupić puszkę groszku i ją zmiksować. Czyli obiad za jakieś dwa pięćdziesiąt. Najlepiej wybrać Bonduelle, a właściwie koniecznie Bonduelle. Jest duża różnica między tym, a pozostałymi, przede wszystkim ma smak, jest znacznie miększy, a kuleczki groszku są okrągłe i zielone, a nie kapciowate i szarawe. Wrzucamy całość do garnka, dziamgamy żyrafą większość, ale nie całość, bo trochę zostawiamy do chrupania. Dodajemy trochę wody – wedle uznania. Nie za dużo, by nie straciła smaku. Na koniec trochę soli, masła i pieprzu i zupa gotowa. Jest tak esencjonalna, że nie potrzebuje bazu rosołowej ani nawet kostki.  Powiedzmy, że to jest wersja, która starczy dla 2 osób. Podawać można z grzankami lub pokropić kwaśną śmietaną osiemnastką lub jogurtem. Jednak nie należy mieszać, a przy każdym kęsie nabierać trochę zupy i trochę śmietany/jogurtu. Jeśli dla kogoś zupa ta jest zbyt kremowa, mdła czy za lekka, można usmażyć pokrojony boczek i posypać tak przygotowanymi skwarkami. Groszek lubi boczek.

Potrzebujecie:
  • puszkę groszku na dwie osoby
Opcjonalnie:
  • posiekany i podsmażony boczek
  • lub grzanki
  • lub jogurt/śmietanę