Mój sposób na kurowe udka

Mój sposób na kurowe udka

Nie jestem pewna czy to prawda, że kurczaka trudno jest zepsuć. Moim zdaniem kurczaka łatwo jest zrobić albo za suchego albo bez smaku. Dlatego mój sposób na pieczone udka to przede wszystkim przyprawianie ich pod skórą. Z pomocą noża ściągam ją trochę, ale tylko tyle, by dotrzeć z przyprawami do mięsa. Przyprawiam pomarańczową przyprawą Knorra do mięs. Jeśli jej nie macie użyjcie soli i słodkiej papryki mielonej, trochę białego pieprzu. Mięso z powrotem przykrywam skórą, smaruję miodem lub syropem malinowym i ją też posypuję przyprawą. Udka układam w naczyniu żaroodpornym i pomiędzy nimi kładę plastry cytryny. Nie należy bać się cytryny, nie daje smaku cytrusów, a jedynie świeży aromat, przyjemnie kontrastujący z pieczonym mięsem. Wszystko jeszcze odważnie chlapiemy oliwą z oliwek. Gdzieniegdzie można położyć kawałki masła, ale niekoniecznie. Przykrywamy pokrywką lub bardzo szczelnie folią aluminiową czy papierkami od masła. Wstawiamy do pieca na jakieś 200 stopni na 40 minut, po czym wyjmujemy, podlewamy udka tym co jest wokół nich i pieczemy jeszcze pół godziny. Na końcu jeszcze 10 minut bez bez przykrycia, by zrumieniła się skórka. To ostatnie 10 minut może być na termoobiegu czy innym opiekaniu, ale wtedy trzeba uważać i patrzyć przez szybkę, by się nie zjarało. I koniec.

Podajemy najlepiej z pieczywem i sosem, wedle upodobań – czosnkowym, słodko-kwaśnym, tajskim, itp. Może to być zwykły majonez, który bardzo dobrze idzie z kurczakiem, albo bez niczego.  Z chlebem to wersja do skubania palcami. Jeśli już musicie brać sztućce do udka to podajcie je z risotto albo z sałatką zrobioną z pekinki (lub sałaty włoskiej czy lodowej) oblanej jogurtem z czosnkiem (sos czosnkowy http://www.coolinarny.com/2010/11/28/kurowe-paluchy-na-domowke/).