Czipsy

Czipsy

 

Nic prostszego, tylko to czasochłonne. Ziemniaki kroicie w cieniutkie talarki, osuszacie je trochę opatulając je w szmatkę i cierpliwie jeden po drugim wrzucacie do głębokiego rozgrzanego tłuszczu. Szkoda oliwy z oliwek, niech więc będzie oliwa z wytłoczyn oliwek. Olej nie, to strasznie ciężkie jest. Chipsy rumienią się migusiem, więc trzeba cały czas na nie uważać, jak się zrumienią należy ja powyciągać cedzakiem na naczynie wyłożone ręcznikiem papierowym, żeby trochę tłuszczu straciły. Nie należy układać ich na sobie, tylko jeden obok drugiego. Teraz należy je posolić, póki są gorące. I szybciutko wrzucać następne na patelnię. Jeden ziemniak to jedna patelnia. Duża miska czipsów to jakieś sześć ziemniaków.

Najlepiej smakują póki są ciepłe i serwowane z zimną, posoloną śmietaną osiemnastką. To nie musi być tylko przekąska, może to być sam obiad.