Stare dobre zapieksy
Zapiekanki (takie jak z budki) z dawnych lat zawsze smakują lepiej niż wszystkie inne wersje domowych grzanek.
Kroimy w kostkę cebulę, pieczarki i jakąś szynkę, byle jaką. Najlepiej konserwową. Podsmażamy wszystko na maśle z oliwą. Można zacząć od zeszklenia cebuli, po chwili dodać szynkę i dopiero pieczarki, ale można też wszystko na raz. Najlepiej jest po prostu zacząć od krojenia cebuli – wrzucić ją na patelnię i smażyć, a w tym czasie skroić szynkę, dodać i na końcu rozdrobnić pieczarki i dodać. Wtedy wszystko będzie książkowo.
Jak składniki zmiękną – trzeba posolić i popieprzyć. Moment dodanie soli jest bardzo ważny – przyprawianie na początku sprawi, że cebula będzie gorzka, przyprawianie jak zmięknie wydobywa z niej słodycz. Mieszankę trzeba na chwilkę do ostygnięcia, dodać śmietany i jajko. Dobrze pomieszać i dodać starty ser. Taką pastę należy dokładnie rozsmarowywać na bagietkach. W piecu wystarczy 10 minut – ale trzeba do nich zaglądać. Trzeba je zapiec, ale nie przesuszyć. I już.
Wszyscy je uwielbiają. Podajemy same lub z paskiem keczupu oczywiście. W tym przypadku sukces tkwi w prostocie.
Potrzebujecie (dla 2 osób):
- 2 cebule
- 1o-12 pieczarek
- 4-5 plastrów szynki
- 20 dkg żółtego sera miękkiego
- 1 jajko
- 3-4 łyżki śmietany
- 1 bagietka