
Faszerowana cukinia
Może zdążyliście się zorientować, że nie jestem wielką fanką fisiowania w kuchni, a najgorsze co może być to wydziwianie, babranie, bałagan przy przyrządzaniu i w efekcie mikroskopijne ilości jedzenia w mega niewygodnej formie. I niekoniecznie supersmaczne. Nigdy nie byłam zwolenniczką np faszerowanej papryki.
Ale jakoś tak miałam wszystko pod ręką i mnie to zainspirowało. Jest to smaczne, przyrządza się szybko i jest wygodne w jedzeniu, ale przede wszystkim świetnie nadaje się dla gości.
Farsz robicie z czegokolwiek. Najpopularniejszy jest z mięsa mielonego albo po prostu z sosu bolognese. Ja zrobiłam z risotto. Może być też kasza.
Risotto robicie na jeden z dwóch sposobów – możecie ugotować ryż i dodać go do podsmażonych, podduszonych warzyw albo dusić warzywa od początku wraz z ryżem przez 20 minut. Dowolnie przyprawiacie – ja dałam sos sojowy i paprykę słodką mieloną.
Musicie wydrążyć cukinię łyżeczką – tę miękką gąbczastą część – i w to miejsce nakładacie farsz. Cukinie możecie wcześniej sparzyć.
Z wierzchu posypcie serem i zapiekajcie 20-30 minut w 180 stopniach, najpierw od dołu (bo farsz jest gotowy, a cukinia musi zmięknąć), a potem w trybie opiekania, by z zrumienić ser. Zapiekajcie w naczyniu żaroodpornym z odrobiną oliwy.
Potrzebujecie:
cukinię
na farsz – albo ryż i warzywa albo mięso mielone i pomidory w puszce (czyli bolognese)