Szkolne kanapki

Szkolne kanapki

Często zdarza się, że Wasze dzieci przynoszą pudełko śniadaniowe z tą samą zawartością z jaką wyniosły je rano z domu? Dzieci nie widzą nić nęcącego w sklejonych kanapkach z białego chleba  z żółtym serem pasłęckim. Chleba jest wg nich za dużo, zawartości za mało, a wszystko razem mdłe.

Oto kilka sposobów na to, by dzieci nie tylko przynosiły śniadaniowe pudełko ze szkoły puste, ale żeby jadły szkolny prowiant z wielkim smakiem.

PIERWSZY  sposób to kanapka z szynką konserwową. Proście panią w sklepie, by pokroiła Wam kawałki pergaminowo, jak najcieniej się da i włóżcie do bułki 5-7 plasterków, jeśli wychodzi z bułki, zawińcie, będzie jeszcze grubiej. Chodzi o to, by szynki było tyle ile pieczywa. Zamiast masła użyjcie majonezu. Kanapka będzie pyszna.

DRUGI sposób jest na kanapkę z serem. Robimy podobnie. Dzieciom bardziej będzie smakowała kanapka z dużą ilością cienko pokrojonego sera, aniżeli z jednym grubym plastrem. Zamiast masła użyjcie keczupu. Cienko, żeby nie wypłynął. Cienko, ale precyzyjnie.

TRZECI sposób to kanapka rozmaita, ale nie można też przesadzić, bo nikt nie lubi jak kanapka się rozpada, to powoduje dyskomfort. Posmarujcie jedną połówkę od wewnątrz majonezem, drugą połówkę od wewnątrz keczupem, włóżcie plaster sera, plaster szynki i czerwoną paprykę. Papryka nie kapcieje jak pomidor czy ogórek, pozostaje twarda i “ożywia” kanapkę.

CZWARTY sposób to bułka z jajkiem i szynką. Nie mówię jednak o paście jajecznej, bo może mieć ona kłopotliwy zapach. Mówię o usmażeniu jajka sadzonego trochę dłużej, czyli na twardo, włożeniu go do kanapki wraz z szynką. Zamiast masła – majonez.

Jeśli będziecie robić kanapki na te 4 sposoby – dzieci będą wszystko zjadać 🙂

A tak przy okazji, średnio na temat gotowania, ale na temat dzieci albo np w czasie jedzenia, jeśli lubicie  niesamowite baśnie Andersena, polecam tę starą rosyjską animację “Królowa Śniegu” ładna klasyczna długa bajka, bez zabarwień politycznych. A jeśli już mowa o bajkach, to jest tam też świetna seria o ważnych postaciach historycznych – półgodzinne odcinki przybliżają dzieciom dokonania Galileusza czy Leonarda da Vinci. Może i powierzchownie, ale przynajmniej umiejscawiają w czasie i przedstawiają główne dokonania. Bardzo warto. Chociażby dlatego, że wiele nie-dzieci nie rozróżnia dzieł Leonardo od Michała Anioła, a to już skucha 🙂 Animowani Bohaterowie – link do filmów