Potrzebujecie dobrą wołowinę, np. zrazówkę, pokrojoną w plastry. Poproście w sklepie, by pokrojono Wam w plastry. Rozbijcie (lub poproście o rozbicie). Każego posypcie solą i pieprzem, posypcie musztardę angielską Colman’s (ew.posmarujcie musztardą, ale to przed solą i pieprzem), połóżycie ćwierć ogórka kiszonego (krojonego wzdłuż), ósemkę cebuli i podłużny kawałeczek boczku wędzonego. Zwińcie w rulonik i podwińcie boczki, pozczepiajcie gdzie się da dwoma-trzema wykałaczkami. Posypcie jeszcze z wierzchu solą i pieprzem, obtoczcie w mące i kładźcie na patelnię z oliwą. Smażcie 2 minuty i obróćcie na drugą stronę (będzie trudno przez wykałaczki, ale to nie musi być zrobione dokładnie, bo będą się jeszcze długo dusić). Po podsmażeniu z każdej strony na dużym ogniu (mają się zrumienić). Przekładajcie do garnka. W garnku ma być surowa cebula, coś z włoszczyzny (marchewka lub pietruszka, umyta, obrana) i może być też jeden ogórek kiszony. Zalejcie wodą tak, żeby przykryć zrazy z zapasem, wypłuczcie patelnię wodą, wylejcie ją do garnka ze zrazami, zagotujcie, dodajcie soli i pieprzu, przykryjcie, zmniejszcie ogień i duście 3h.
Podawajcie z purée lub kaszą gryczaną i z ogórkiem kiszonym lub buraczkami.
Potrzebujecie:
- tyle plastrów zrazówki, ile zrazów.
- 4 razy mniej ogórków kiszonych
- 8 razy mniej sztuk cebuli
- musztarda (najlepiej Colman’s w proszku), sól, pieprz, oliwa
- woda
- marchewka
- cebula
- ogórek kiszony
- może być kilka grzybków suszonych