Lasagne bolognese (prawdziwa)
Nie wiem jak to się stało, że jeszcze lazanii bolognese nie było na stronie. Może dlatego, że wg mnie jest zbyt barokowa, a CooLinarNy stawia na prostotę. Za często jednak mamy do czynienia z jej dość podłymi odmianami, postaram się więc przedstawić Wam wersję dosmakowaną i podręcznikową – z wołowiny, ze świeżymi pomidorami, z beszamelem, parmezanem i mozarellą.
Klasyczny starowłoski makaron bolognese jest tutaj.
Żeby przygotowanie tego dania nie zajęło Wam kilka godzin przygotujcie jednego dnia sos bolognese, a następnego zróbcie lazanię. Jak już macie sos – przekładanie to chwila. Na dużą brytfankę jednak idzie tona sosu i masa sera.
Tymczasem potrzebujecie mieloną wołowinę. Nie z paczki (!), kupioną w dobrym mięsnym lub posiekaną samodzielnie. Podsmażacie z czosnkiem i cebulą na oliwie, ja dodaję też pokrojonego ogórka kiszonego, przyprawiacie solą i pieprzem i gdy się zrumieni zalewacie winem. Gdy wino wyparuje zalewacie pomidorami z puszki. Ja użyłam świeżych malinowych. Po dodaniu pomidorów dusicie 1,5 – 2h. Na końcu przyprawcie, sól, pieprz, szczypta cukru.
No i już tylko zostaje zrobienie beszamelu i przekładanie.
Beszamel robicie podsmażając mąkę na sucho 3 minuty, dodając masło i zalewając, ciągle mieszając trzepaczką mlekiem. Dosypcie soli, pieprzu i koniecznie gałki muszkatołowej.
Układanie. Na dno dajecie trochę sosu mięsnego. Układacie na tym listki surowego makaronu. Szukajcie włoskiego. Nie polecam Lubelli. Rozgotowuje się i robi gruba, potrafi zepsuć całe danie. Ponad dwa razy tańsza (!) i dwa razy lepsza jest wersja z Tesco. Na makaronie kładziecie 1/3 beszamelu i warstwę sosu pomidorowo-mięsnego (ok.połowę) na nim. Na tym sypiecie świeżo tarkowany parmezan i kładziecie plasterki mozarelli. I znów warstwa makaronu, 1/3 beszamelu, druga połowa sosu pomidorowego, parmezan, mozarella. Ostatnia warstwa makaronu, trzecia część beszamelu, parmezan, mozarella. Już bez sosu mięsnego. (Jeżeli zabraknie Wam beszamelu lub mozarelli na którąś warstwę możecie ratować się zwykłym serkiem wiejskim.) I do pieca. Pieczemy godzinę – pierwsze pół godziny pod przykryciem w 200 stopniach, drugie pół bez przykrycia w 180. Wierzch musi być rumiany, boki bulgotać, a w domu musi pachnieć, wtedy jest gotowa.
Może Ci się również spodobać: Makaron bolognese i lasagne szpinakowa.
Potrzebujecie na klasyczną brytfankę (mniejszą niż taka duża klasyczna, powielajcie proporcje w zależności od naczynia)
- 500 gram wołowiny mielonej nie z paczki
- sól, pieprz, zioła, oliwa
- cebula
- czosnek
- 2 puszki pomidorów (+ trochę wody z płukania puszki)
- szklanka wina
- do beszamelu – 2xkopiasta łyżka mąki, 8 łyżek masła, 4 szklanki mleka, sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- 200 gram
- 2-4 kulki mozarelli
- makaron lazaniowy (włoski lub Tesco, nie Lubella)
- świeżą bazylię lub oregano do serwisu
Lasagne bolognese (prawdziwa)
Rozpusta to idealne słowo na to przeobfite danie 🙂 odwiedziłam, sos boloński bardzo podobny do bolońskiego u mnie w makaronie 🙂 http://www.coolinarny.com/2012/12/05/bolognese/ pozdrowienia 🙂
Ubóstwiam lasagne alla Bolognese. U mnie na blogu też pojawiła się w wersji klasycznej, istna rozpusta 😉