Cantuccini/Cantucci/Biscotti
Cantuccini to dwa razy pieczone włoskie ciasteczka do kawy. Zwane też biscotti i cantucci. Najczęściej z migdałami. Ja do idealnego przepisu dochodziłam jakiś czas. Teraz robię je tak. Garść migdałów mielę na mąkę. Wsypuję ją do miski wraz z małą szklanką przesianej mąki. Dodaję 5-6 łyżeczek cukru (połowę zastępuję słodzikiem). Dodaję łyżeczkę proszku do pieczenia i pół łyżeczki soli oraz skórkę startą z połowy pomarańczy. Garść migdałów kroję i pół garści dobrych mokrych moreli kroję w paseczki. Najlepsze są te firmy Maitre Prunille (dostępne w Lidlu). Na końcu dodaję 3 jajka. Mieszam i wyrzucam na posypaną mąką blachę, formuję wałek. Do tego mocno posypuję mąką dłonie, bo ciasto jest dość mokre. Możesz dodać 2 jajka, żeby było bardziej posłuszne, ale wtedy wychodzi gorsze.
Wkładam do nagrzanego do 175 stopni piekarnika i piekę 20 minut – musi być lekko rumiane. Wyjmuję, czekam ostygnie, kroję w kromki na skos. Kromki układam na blasze i piekę kolejne 15 minut w 175, ale uważaj, by nie spalić. Obserwuj. Brzegi muszą być rumiane. Zostaw w piekarniku do wystygnięcia. Podawaj z kawą. Gdy po wystygnięciu nadal będą trochę miękkie, przewróć i jeszcze odrobinę podpiecz.
Potrzebujesz na kilkanaście biscotti (jeden “bochenek”)
- małą szklankę mąki
- 2 garści migdałów
- pół garści dobrych moreli
- 5-6 łyżeczek cukru
- 3 jajka
- pół łyżeczki soli
- proszek do pieczenia – łyżeczka