Paszteciki z czekoladą
Jeśli mieliście okazję próbować orzech kakaowca dobrze wiecie, że jest gorzki i neutralny, równie dobrze możecie go posłodzić jak posolić. Stąd tak doskonale idzie z gorzką czekoladą sól morska i stąd tak świetnie łyżeczka gorzkiej czekolady dopełnia chili con carne. Te paszteciki więc możecie zrobić jako drożdżóweczki czy słodkie rogaliki lub, tak jak ja, na słono.
Baza ciasta jest taka sama. Na jakieś 30 pasztecików wsypcie 2 szklanki mąki do miski, wypełnijcie tę samą szklankę do połowy letnim mlekiem (nie z lodówki i nie gorącym) i wrzućcie szczyptę (lub uszczerbek) drożdży. Dodajcie łyżeczkę cukru i szczyptę mąki, odstawcie na kilkanaście minut po czym dolejcie do mąki. Roztopcie ćwierć kostki masła, poczekajcie i dodajcie do mąki z roczynem oraz wrzućcie 1 jajko. I teraz jeśli robicie słodkie pierożki, dosłodźcie 4 łyżeczkami cukru i dodajcie pół łyżeczki soli, jeśli robicie słone paszteciki dodajcie 2 łyżeczki soli.
Wyróbcie ciasto, odstawcie w miejsce bez przeciągów i przykryjcie ściereczką na 1h lub więcej. Wróćcie do ciasta i rozwałkujcie je. Wytnijcie szklanką koła. Do każdego włóżcie 2-3 kosteczki czekolady – mocno gorzkiej i 70% jeśli robicie paszteciki, mlecznej – jeśli robicie na słodko. W wersji gorzkiej posólcie kostki na każdym krążku.
Zamykajcie czekoladę w cieście i zaciskajcie brzegi. Układajcie na blasze z bergaminem. Dopiero gdy je ulepicie włączcie piekarnik (pierożki powinny jeszcze odpocząć). Nastawcie go na 180 stopni, pieczcie do rumianości, będzie to jakieś 20-30 minut, może nawet 40, obserwujcie. Paszteciki przed włożeniem do piekarnika możecie posmarować rozbitym jajkiem lub śmietaną lub jajkiem ze śmietaną.
Ja swoją słoną wersję robiłam gdy zostało mi ciasto z pizzy.