
Zapiekanki PRL
Klasyczne zapiekanki z budki z lat 80tych to kwestia wykonania kilku ruchów. Nie posiadały cebuli, a pieczarki nie wymagają podsmażania. Wystarczy, że położycie je na świeżej bagietce, a na nich położycie starkowany ser.
Pieczcie 10 minut w 180 stopniach, ale obserwujcie, bo to zależy od piekarnika. Ser powinien się roztopić, a brzegi zrumienić.
Polejcie wzdłuż keczupem i gotowe.
Wariację na ich temat znajdziecie tutaj (wersja z podsmażonymi pieczarkami i cebulą)http://www.coolinarny.com/
Zapiekanki „hurtowe” na prywatkę znajdziecie tutajhttp://www.coolinarny.com/
A zapiekanki wyrafinowane tutajhttp://www.coolinarny.com/
Potrzebujecie:
- biagietkę
- miękki żółty ser, np.salami
- pieczarki
Po pierwsze, myślę, że jeśli chodzi o PRL trudno mówić o standaryzacji, zatem co budka to zwyczaj. Mój przepis opisuje moje wspomnienie lat 80tych z budki z mojej dzielnicy. To nie przepis na crème brûlée lub francuskie ciasto, gdzie nie ma miejsca na improwizacje.
Po drugie więc, stosowania wyrażenia KŁAMSTWO jest nie tylko tutaj nadużyciem semantycznym, bo wszystko jest prawdziwe, ale przede wszystkim poważnym zająknięciem w języku taktu.
Jeśli przykro czytać moje przepisy, proszę ich nie czytać, to już nie PRL, a wolny kraj.
Pozdrawiam
Kłamstwo.
Zapiekanki w latach 80tych były sprzedawane z wcześniej przyrządzonym farszem cebulowo-pieczarkowym, który duszono z dodatkiem soli i pieprzu, następnie nakładano na podłużną bułkę i okraszano serem.
Przykre nieco czytać takie przeinaczenia przepisów z przeszłości.