Pomysł na party

Pomysł na party

Ta propozycja to pomysł na party wygodne, syte i niekłopotliwe. Zawiera dwie pozycje na słono, dwie na słodko i jedną na ciepło.

Wszystkie już znacie, ale jest to pomysł na konkretną kombinację. Na imprezie ważne jest, żeby: łatwo się daną przekąskę “czerpało”, łatwo się po nią sięgało, by była łatwa w jedzeniu, w chwytaniu, nie rozpadała się , nie była kłopotliwa i była smaczna. Chodzi o to, że nie zrobicie na imprezie hamburgerów, bo składanie ich wymaga koordynacji kilku rzeczy na raz, a konsumującemu mogą sprawiać kłopot – rozpadać się itepe.

Za to dobrym pomysłem jest prosta, nieskomplikowana tortija (przepis). Tortija nie rozpada się, właściwie każdy ją lubi – nie jest kontrowersyjna, łatwo się ją robi i zawiera 3 składniki. Majonezem smarujecie od wewnątrz naleśnika torijowego, kładziecie sałatę i rząd przyrządzonej piersi z kurczaka i zawijacie w sposób pokazany na zdjęciu i rumienicie króciutko na suchej patelni. Na 8 tortilli potrzebujecie 3 piersi, pół główki sałaty i średni słoik majonezu (szklankę). Mogą być na zimno.

Drugą wygodną pozycją są po prostu klasyczne zapiekanki (przepis). Właściwie każdy je uwielbia, łatwo się po nie sięga i wsuwa jak koreczki. Musicie podsmażyć cebulę z pieczarkami i po wystygnięciu tego – dodać starkowany ser, śmietanę i jajko. Na 26 kromek chleba tostowego (z których powstaną 52 trójkąciki) potrzebujecie 0,5 kg sera, 0,5 kg pieczarek, 5 cebul, 1 śmietanę i 3 jajka. Mieszacie i rozsmarowujecie na chlebie. Pieczecie kilkanaście minut – aż się zarumienią.

Jeśli chodzi o słodkości dobrym pomysłem jest pudding  (przepis). W małych szklaneczkach – miseczkach goście chętnie po nie sięgną. Wygodny w jedzeniu pudding sprawia, że można go jeść nie przerywając rozmowy. Poza tym łatwo się go robi w dużej ilości – gotujecie mleko, dodajecie cukier i mąkę kukurydzianą i wnętrze laski wanilii. Zdejmujecie z ognia i dodajecie 4 żółtka. Po pomieszaniu znów wstawiacie na ogień i czekacie aż zgęstnieje. Rozlewacie do szklaneczek i przyprawiacie niskosłodzoną konfiturą. Jeśli dodacie jej na ciepło – trochę zagłębi się w deser, jeśli ozdobicie po schłodzeniu w lodówce – stworzy owocową kołderkę z wierzchu. Obie wersje są fajne. Na 12 małych deserków potrzebujecie 1 litr mleka, 8 łyżeczek kopiastych mąki kukurydzianej, tyle samo cukru, 4 żółtka, laskę wanilii i 12 łyżek konfitury (to będzie słoik, polecam wiśniowy łowicz – świetnie idzie do wanilii, ma duże wiśnie i nie jest twardą galaretą, jest jak domowa).

Ponieważ po puddingu zostały Wam 4 białka – najlepiej będzie spożytkować je na kokosanki 🙂 Wystarczy zatem dodać szczyptę soli, by białka ubiły na twardą pianę. Następnie trzeba dodać do nich 8 łyżeczek cukru i co najmniej tyle samo wiórków kokosowych. Wiórków musi być tyle, żeby masa była bardzo gęsta, by wyglądała jak wiórki połączone białkiem. Trzeba nakładać ją łyżeczką lub łyżką na na blachę, tworząc dowolnej wielkości placki i piec aż będą rumiane w 200 stopniach. Pieczcie na pergaminie. Wersja z mąką jest tu

Pozycja na ciepło to leczo (przepis). Przydaje się jak goście po kilku godzinach imprezowania mają “zjazd” – po ciepłym leczo dostają nowej energii 🙂 Dobrze jest, by stało na kuchence, gotowe do podgrzania w każdej chwili. Obok ustawcie miseczki i łyżki. Na garnek leczo potrzebujecie  kiełbasę grillową (4 śląskie lub 2 toruńskie), 3 papryki – po jednej z każdego koloru, 4 cebule i puszkę pomidorów. Kiełbasę podsmażcie, dorzućcie do tego cebulę i paprykę, nie musicie już podsmażać, dodajcie łyżeczkę soli, duście 20 minut i dodajcie puszkę pomidorów i duście jeszcze 15 minut. Dodajcie pieprzu i chili.

Rano, jeśli impreza była zakrapiana polecam orzeźwiające frappe (przepis)