Paszteciki z ricottą i szpinakiem

Paszteciki z ricottą i szpinakiem

Te paszteciki dla wielu osób będą zbyt delikatne, docenią je osoby lubiące czyste, delikatne smaki. Nadają się na przekąskę, piknik albo zagrychę do zup-kremów.

1/4 opakowania drożdży rozpuśćcie w szklance ciepłej wody, dosypcie cukru i dużo mąki, mieszajcie, do uzyskania ciasta. Na tym etapie może być to lepiące ciasto, pewnie wysypiecie jakieś pół kilo mąki. Odstawcie na 1,5h.

Do opakowania baby szpinaku dodajcie opakowanie ricotty, przykryjcie i duście 3-5 minut. Szpinak potrzebuje trzech, ale ricotta tak szybko się nie rozpuści. Dodajcie soli i pieprzu, nic więcej.

Wróciwszy do ciasta dosypcie soli i jeszcze troszkę mąki i wyrabiajcie aż przestanie się lepić. Rozwałkujcie tak, by otrzymać dwa duże prostokąty. Na każdym z nich ułóżcie wzdłuż farsz na środku i załóżcie boki na siebie zaklejając brzegi. Włóżcie na blachę i dopiero na niej podzielcie nożem na kawałeczki. Ale wcześniej posmarujcie wierzch pędzelkiem z mlekiem, nie musi być jajkiem. Tylko niezbyt obficie, bo ściekające mleko sprawi, że trudno będzie odkleić paszteciki od pergaminu. Możecie odstawić jeszcze na pół godziny, ciasto będzie lżejsze.

Z pozostałego ciasta robię zwykle pizzę taką lub taką lub taką lub taką lub taką , zależy co mam w domu. Pizza to tak naprawdę najprostsze z sycących dań. Stali czytelnicy wiedzą, że to kwestia rozpuszczenia tyci kawałeczka w kieliszku wódki wody, dosypania mąki, wyrobienia  kulki i rozciągnięcia bez wałkowania po czym położenia czegokolwiek. Tak przyrządzona pizza zawsze będzie prawdziwsza i bardziej zbliżona do włoskiej niż wszystkie mrożone w sklepie. Pieczemy wszystko razem 30-40 minut, raczej 30, ale wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni. Wyjmujemy jak się zrumieni, bo w środku nie ma nic surowego.

Potrzebujecie:

  • opakowanie ricotty
  • opakowanie baby szpinaku
  • sól, pieprz
  • 3/4kg mąki
  • szklanka wody
  • 1/4 kostki drożdży