Pizza..."polska" tym razem

Pizza…”polska” tym razem

Ochrzciłam ją polską przede wszystkim dlatego, że ma kiełbasę, czego ja niby w pizzy nie lubię. Tę jednak robiłam dla Osób przyzwyczajonych do tradycyjnych smaków i myślę, że gdybym położyła rzadko plastry pomidora i mozarelli tak jak sama lubię, nie byłyby usatysfakcjonowane.

Po pierwsze więc zrobiłam grubsze ciasto, po drugie sos pomidorowy przygotowałam najpierw i przyprawiłam (sama kładę pomidory z puszki, solę i pieprzę), po trzecie użyłam kiełbasy, po czwarte dodałam bardzo dużo dodatków, po piąte użyłam sera żółtego.

Kroki postę postępowania są jednak takie jak zwykle. W połowie szklanki ciepłej wody rozpuszczam drożdże, wlewam je do miski z dwoma szklankami mąki. Dodaję łyżeczkę soli i szczyptę cukru. Wyrabiam, dodaję chlust oliwy i oliwą smaruję ręce, wyrabiam dalej, przykrywam, odstawiam.

W tym czasie przygotowuję wszystkie dodatki. Pomidory z puszki przelałam do garnka, zagotowałam, rozdrobniłam pomidory (możesz to zrobić narzędziem do ciskania ziemniaków lub ręcznym blenderem). Chciałam uzyskać smak keczupu, więc dodałam kilka kropli sosu worcester, 2 łyżeczki cukru, sól i pieprz. Jeśli będziesz go próbować i będzie miał za mocny smak – nie szkodzi, zneutralizuje się na pizzy, z dodatkami i ciastem.

Pieczatki umyłam, pokroiłam cieniutko. Cebulę czerwoną obrałam, pokroiłam w cieniutkie piórka. Kiełbasę (to bardzo ważne) pokroiłam w mega cieniusieńkie plasterki. Chodzi o to, że kiełbasa po pierwsze jest bardzo tłusta, więc powinno być to cienko dawkowane, po drugie ma intensywny smak, więc trzeba uniknąć jej dominanty. I tarkuję ser.

Na blachę wylejcie łyżkę oliwy i rozsmarujcie ręcznikiem papierowym.

Ciasto powinno odstać godzinę. Po tym czasie rozwałkujcie je dość cienko. Przełóżcie na blachę, możecie sztukować. Sztukowane kawałki doklejajcie smarując kawałek palcem zamoczonym w wodzie. Na cieście łyżką nakładajcie sos pomidorowy, ponieważ wyjdzie Wam pewnie dość rzadki, rozsmarowujcie go precyzyjnie, ale może Wam trochę zostać, nie przekładajcie na siłę całości, bo będzie zupa. Na sos połóżcie starkowany ser. Na tym cebulę równomiernie i pieczarki oraz raz na jakiś czas plasterek kiełbasy. Ponieważ przyprawiony jest tylko sos, a przydałoby się jeszcze pieczarkom i cebuli, ja po wierzchu jeszcze baaaaardzo delikatnie solę, co robię pod światło, by widzieć ile ziarenek sypię, bo łatwo przesolić.

Odstawcie pizzę jeszcze na chwilę. Nagrzejcie piekarnik do 250 stopni. Wstawiajcie do gorącego, pieczcie 15 minut lub do zrumienienia wierzchu i brzegów.

Wyjmijcie, łopatką podważcie pizzę (jeśli pieczona w tak dużej temperaturze i posmarowana pod spodem łatwo odejdzie) i dwoma łopatkami przenieście pizzę na deskę. Krójcie w kratkę. Ja używam nożyczek do tego.

Po bardziej tradycyjne i bardziej zbliżone do włoskich przepisy zajrzyjcie tutaj. 

Potrzebujecie na blachę pizzy:

  • pół szklanki ciepłej wody
  • 1/4 szklanki oliwy
  • ćwierć kostki drożdży
  • pół łyżeczki cukru, płaska łyżeczka soli
  • 2 szklanki mąki
  • 150 gram sera żółtego
  • 1 cebula czerwona
  • 5 pieczarek
  • pół małej kiełbasy rzeszowskiej lub myśliwskiej (musi być tłusta, ale trochę sucha, nie śląska ani toruńska)
  • puszka pomidorów – sól, pieprz, 2 łyżeczki cukru, łyżeczka sosu worcester