Kawa kokosowa
Kawa kokosowa smakuje niesamowicie.
Wiele osób niepotrzebnie morduje się z kokosem, podczas gdy dostanie się tak do wody jak i do miąższy nie wymaga wcale wysiłku.
W świeżym kokosie jest woda kokosowa. By dostać się do niej musimy zrobić dziurkę w jednym z trzech wgłębień, które znajdują się na szczycie orzecha. Nożem lub szpikulcem. Postarajcie się zrobić małe dziurki w pozostałych dwóch, ale łatwo zrobi się tylko w jednym.
Przez dziurki wylejcie wodę kokosową. Nie będzie leciała zbyt żwawo, więc możecie wstawić orzecha do szklanki i zająć się czymś innym lub po prostu ręcznie wychlapać. Wodę kokosową po prostu dolejcie kawy przyrządzonej w ulubiony sposób. W moim kokosie było pół szklanki, akurat, by przyprawić dwie kawy.
Kiedy nic już nie zostanie w orzechu trzeba gorozłupać. Nie zrobicie tego żadnym nożem, ja po prostu ciskam orzechem o kafelkową podłogę na balkonie. Od razu rozłupuje się na pół.
Możecie też schować go do siatki i uderzyć o jakieś schody. Przepołowionego kokos włóżcie na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni miąższem do dołu. Po tym czasie skorupka łatwo odejdzie. Kokos ma na sobie jeszcze taką brązową łupinkę, którą obierzecie obieraczką.
W końcu macie czysty biały miąższ. Możecie go starkować i uzyskacie wiórki (polecam kokosanki), możecie go pokroić na kawałki i wrzucić do sałatki z kurczakiem, indykiem, krewetkami lub podsmażyć z ananasem i dodać do sosu słodko-kwaśnego.