
Bulion warzywny z pastą miso ze specjalną dedykacją dla Panów
Jeśli czasem gotujecie wywar z warzyw, nie kury (apel do Panów: wydaje się Wam czasem, że to dużo zachodu, babrania, czasu, nie, kupujecie gotową włoszczyznę i po prostu ją obieracie, myjecie i wrzucacie do garnka, dodajcie sól i pieprz i zostawiacie na godzinę pod przykryciem. W wersji rosołowej dodajcie udko, a nawet skrzydełko, w wersji warzywnej wykańczacie masłem, w opcji).
I to rzecz właśnie o wykańczaniu. Ja bulion warzywny bardzo lubię, ale jak dam za dużo wody lub za krótko gotuję lub cokolwiek, bywa, że ma mało smaku. Pastę miso mam zawsze w lodówce, bo to najszybszy i najłatwiejszy posiłek jak nie ma co ugotować (zobacz zupę miso). Jak kupicie raz pastę miso do zrobienia zupy, opakowanie jest duże, używa się po łyżce. Zatem jeśli mam ochotę podrasować wywar z warzyw dodaję łyżkę pasty na koniec gotowania, na cały garnek.
Na zdjęciu zupa z wyjętą z gotowania marchewką, pokrojoną w talerzu w plasterki i ugotowany osobno przez 3 minuty w słonej wodzie makaron dwujajeczny, polski, zwany “nitką domową”. W sam raz na zimno, na chorobę, na kaca.
Możesz też zrobić do tego kluski. Wbij jajko do miski, dodaj 2 łyżki mąki i odrobinę mleka, musi powstać gęste ciasto, przypraw je solą i pieprzem i nakładaj łyżeczką na wrzątek. Gotowe gdy wypłyną.
A ja dodaję przepis do kategorii “PO POLSKU” i do kategorii “AZJA” 🙂