
Pad Thai III (prawdziwy)
Pad thai uwielbiam, nie byłam w Tajlandii, ale jadłam z rąk Taja. Dotychczas robiłam je tak, że sparzałam makaron ryżowy i na patelni mieszałam go z sosem sojowym i syropem z agawy, dodając orzeszki i krewetki. To jednak oszukańcza wersja, dostosowana do naszych podniebień. Prawdziwy pad thai jest, jak często potrawy tajskie (w Tajlandii) kwaskowaty, bo bazuje na paście z tamaryndowca. W “Related posts’ pod wpisem znajdziesz te złesternizowane pad taje, takie jakie podaje się w europejskich tajskich restauracjach.
Jak już się zaopatrzysz, przygotowanie jest bardzo proste. W kubku mieszasz składniki sosu (paste z tamaryndowca, sos rybny i słodycz), siekasz wszystko – chilli, czosnek i dymkę.
Zalewasz wrzątkiem makaron i przykrywasz go. Pod przykryciem potrzebuje być ok.10 min. Na patelnię wylej oliwę i wsyp chilli i czosnek, po minucie wrzuć makaraon, przemieszaj i dodaj sos z kubka. Przemieszaj, zagotuj i wrzuć jajko. To nie carbonara, ma z tego powstać jajecznica. Mieszaj, gdy się zetnie wrzuć pokrojoną dymkę i kiełki. Przemieszaj i podawaj. Na talerzu posyp skórką z limonki, orzechami i dużą ilością kolendry.
Pamiętaj, by skórkę z limonki zetrzeć zanim ją przekroisz i wciśniesz sok do sosu.
To jest zrobione bardziej tradycyjnie.
Dla 2 osób potrzebujesz:
- 100 gram makaronu ryżowego wstążki
- łyżkę pasty z tamaryndowca (dostępna w Kuchniach Świata lub online)
- 2 łyżki sosu rybnego
- 3 łyżki brązowego cukru, miodu lub syropu z agawy
- sok z ćwierci limonki
- łyżka oliwy z wytłoków lub oleju rzepakowego
- 1 papryczka chilli
- 1 ząbek czosnku
- 1 jajko
- garść kiełków fasoli mung
- cała dymka wraz z zielonym szczypiorem
- garść obranych fistaszków
- duża garść kolendry do serwisu
cieszę się, że zachęciłam 🙂
Ojej ojej!uwielbam!!!wygląda przepysznie!!!mniam:) jutro robię!!!