To prostsze niż może się wydawać.
Dwie szklanki mąki wsypcie do miski. 1/4 kostki drożdży rozpuśćcie w połowie szklanki wody. Dosypcie 3 łyżeczki cukru i saszetkę waniliowego. Rozmieszajcie, wlejcie do miski z mąką. Dodajcie jajko i albo ćwierć roztopionego masła albo porządny chlub (1/3 szklanki) oliwy. Wyróbcie. Przykryjcie, odstawcie na pół godziny. Może być więcej.
Po tym czasie wyróbcie znów, najprawdopodobniej nie będzie trzeba już mąki, tylko do podsypania na stolnicy/blacie. Przekrójcie ciasto na pół, uformujcie kulę i rozwałkujcie na placek. Natnijcie jakbyście kroili pizzę – na 8 kawałków. Na każdym szerszym brzegu ułóżcie co sobie życzycie. Po wisience z dobrej konfitury, inne owoce z dobrej konfitury, twarożek z cukrem, twarożek z cynamonem i cukrem, kostkę czekolady. Ja pomieszałam też tę skórkę pomarańczową uprzednio ją namaczając z twarożkiem kanapkowym i cukrem waniliowym, bo robiłam je na wigilię i chciałam by miały świąteczny smak.
Zwijajcie zaczynając od szerszego końca. Gdy skończycie zwijać nastawcie piekarnik na 180 stopni. W czasie nagrzewania pierożki powinny jeszcze odpocząć. Powinny odpoczywać 15-3o minut.
Jeśli wolicie maleńki i bardziej chrupiące rogaliki – nie czekajcie po ulepieniu, nastawcie piekarnik wcześniej i wkładajcie je do pieca od razu po zrobieniu (zdjęcie 4 – kolaż).Obie wersje są świetne. To wypoczęte są jak bułeczki (3 ost.zdjęcia).
Po upieczeniu zdejmijcie z blachy i gdy wystygną posypcie cukrem pudrem przez sitko. Jeśli nie zamierzacie posypywać cukrem pudrem posmarujcie wierzch rogalików rozbitym jajkiem przed pieczeniem.
Potrzebujecie na 20 rogalików:
- 2 szklanki mąki
- 1 jajko
- 1/4 kostki drożdży
- pół szklanki wody
- 3 łyżeczki cukru
- saszetka cukru waniliowego
- konfitura do farszu lub twarożek lub czekolada