
Pad thai II
“Pad thai” znaczy po prostu “makaron po tajsku”, więc danie to doczekało się wielu wariacji, jednak zawsze zawiera makaron ryżowy, krewetki, orzeszki i kiełki i zawsze jest połączeniem smaków słodkiego i słonego, zatem ten przepis jest dość wierny i bliski korzeniom.
Krewetki królewskie z paczki zalejcie wrzątkiem i oderwijcie ogonki. Wrzućcie na patelnię z oliwą. Po chwili dodajcie kiełki soi. Jeśli medialna kampania antykiełkowa odcisnęła na was piętno, użyjcie pędów bambusa. Dodajcie soli i chwilę podsmażcie. Dodajcie garść prażonych orzeszków ziemnych opłukanych ze soli. Znów podsmażcie i trochę poduście. Możecie dodać trochę octu ryżowego. (koniecznie powiększcie zdjęcie:] )
Tymczasem zalejcie wrzątkiem 100 gram makaronu ryżowego i dodajcie duuuużo sosu sojowego. Gdy zmięknie dodajcie go do krewetek z bambusem i orzeszkami. Przyprawcie bardzo dużą ilością sosu sojowego i bardzo dużą ilością syropu z agawy.
Inną wersję Pad Thai znajdziecie tutaj/
Potrzebujecie na dwie duże porcje:
- paczkę krewetek królewskich mrożonych (0,5kg)
- małą paczkę prażonych orzeszków ziemnych
- puszkę kiełków soi lub słoiczek pędów bambusa
- pół opakowania szerokiego makaronu ryżowego
- sos sojowy
- syrop z agawy
“Pad thai” nie znaczy “makaron po tajsku”, tylko WOLNY THAI (nie zniewolony)