Wyjątkowa pizza orkiszowa z sosem miodowo-balsamicznym, brie, tymiankiem i granatem
Oczywiście może być pszenna jeśli wolisz. Orkiszowa jest fajna, bo trochę mniej kaloryczna, zdrowsza, a ponieważ zawiera gluten, równie łatwa w pracy jak zwykła. I nie ma mocnego smaku (jak żytnia, kukurydziana czy gryczana). Mowa o orkiszowej jasnej.
Na tę maleńską pizzę na lunch wykorzystałam małą szklaneczkę mąki, ćwierć tej samej szklanki wody, w której rozpuściłam maleńki kawałeczek drożdży (nie przykładaj wagi do ilości, możesz użyć szczyptę instant), dolałam tę mieszankę do mąki, chlup oliwy, duża szczypta soli i cukru i wyrobiłam. Odstawiłam na jakiś czas, by ciasto odpoczęło i podrosło. W tym czasie popracowałam nad dodatkami, normalnie kładę plastry pomidora, kawałeczki mozarelli i piórka cebuli – to najlepsza pizza wg mnie i najczęściej ją robię. Tym razem miałam natchnienie na fancy, z okazji mojego filmu na kombinację pleśniowych serów z miodem i ziołami.
W mieseczce pomieszałam łyżkę miodu z łyżką balsamico. Dodałam do tego pestki granata. Przekrajasz granata w poprzek na pół, poziomo. Musi być dojrzały. Trzymasz go pestkami do dołu w dłoni, ropościerając palce i uderzasz nieostrą stroną noża (uwaga, pryska). Nie próbuj pestki samodzielnie, wyda Ci się niedobra, twarda i kwaśna. Jeśli dodasz do sosu podczas chrupania pizzy, będzie się komponować, trust me 🙂 Pestek dodaj małą garskę. Dodałam do tego sosu piórka z ćwiartki czerwonej cebuli. Koniecznie czerwonej. Sos przegryza się kiedy ciasto rośnie.
Wróć do ciasta po 0,5-1h, rozwałkuj, połóż na blasze. Rozsmaruj sos i ułóż z wierzchu brie, camembert lub pleśniak. Po wyjęciu póki gorąca posyp świeżym tymiankiem. Właściwie niewiele innych ziół pasuje – może rozmaryn (jeśli go lubisz) i ew.mięta.
Pizza jest…totally delicious!