
Duszona wołowina z kaszą gryczaną i kwaszonym ogórkiem czyli wołowina po burgundzku
Tym daniem nie popełnisz skuchy ani na proszonym eleganckim obiedzie, ani na luźniejszym towarzyskim party ani na randce, jeśli skusisz to tylko do siebie.
A to takie proste… Potrzebujesz zrazówkę lub ligawę lub jakiś bardziej tłusty kawałek wołowiny. Jeśli wolisz chude, jeśli wolisz tłuste kup rostbef lub pręgę. A jeśli będziesz kupować mięso w dyskontach, kup tamtejsze “steki”, których ja może nie robiłabym jako steki, ale do tego dania się nadadzą.
Umyj, pokrój w kostkę, pokrój też cebulę. W garnku rozgrzej oliwę z drugiego tłoczenia i wrzuć na nią mięso, dopiero w garnku posól i popieprz równomiernie pokrywając powierzchnię mięsa. Przykryj, po 3 minutach na średnim/dużym ogrniu odkryj i przemieszaj, w tym momencie dodaj byle jak pokrojoną cebulę. Przemieszaj, przykryj na 3 minuty, posmaż dodatkowe 3-5 bez przykrycia i zalej czerwonym winem ( tym które będziesz pić) i wodą lub wodą i gdy się zagotuje dodaj balsamico.
Przykryj i duś 3h. Pod koniec sprawdź smak, dopraw jeśli trzeba solą i pieprzem. Nie kombinuj z przyprawami.
Po 2,5h wstaw wodę na kaszę, wrzuć do wrzątku i gotuj 20 minut. Odcedź kaszę, pokrój ogórka kiszonego wzdłuż i nakładaj. Mięso z sosem nakładaj na kaszę.
Jeśli chcesz, by była to faktycznie wołowina po burgundzku, użyj do duszenia burgunda i podawaj z gotowanymi ziemniakami i warzywami.
Potrzebujesz dla 2 osób z dokładką:
- 0,5 kg ligawy lub zrazówki (z tłustych rostbef lub pręga)
- 4 cebule
- szklanka wina +3/4 litra wody lub litr wody i 1,5 łyżki balsamico
- łyżeczka soli i pieprzu
- 150 – 200 gram kaszy gryczanej
- 3-4 ogórki kwaszone