
Perfekcyjna kanapka z wołowiną i klasycznym kremowym sosem szalotkowym
Potrzebujecie wołową wędlinę, ablo surową i wędzoną – breasolę lub wędzony surowy rostbef, albo pastrami.
Ponieważ surowe wędliny bywają w Polsce strasznie zakwaszane, by utrzymały świeżość, czasem nie do jedzenia, ja (gdy pachną kwasem) płuczę je. Wkładam plastry do miski z zimną wodą, a po 0,5h przekładam na gorącą suchą patelnię, aż mięso wyschnie. Przekładam wędlinę na talerz. Albo używajcie po prostu pastrami. Ale i to lepiej z pewnego źródła, a nie przesoloną, obtoczną na dodatek w czosnku…Na patelnię wrzucam pokrojone szalotki. Dodaję odrobinkę oliwy z II tłoczenia, mieszam, dodaję odrobinę soli, pieprzu, gdy zmiękną dolewam mleczko zagęszczone niesłodzone (możecie użyć tłustej śmietanki), mieszam na małym ogniu i dodaję łyżeczkę musztardy dijon. Po zamieszaniu sos jest gotowy.
Na przekrojonej, wydrążonej bagietce układam sos, który natychmiast ginie, na tym układam gęsto i nierozpłaszczone plasterki wołowej wędliny, górę pieczywa smaruję odrobinę kremowym twarożkiem i musztardą dijon, na mięsie kładę dużą garść rukoli i sklejam.
Gdy używasz zwyklego chleba, podaruj sobie zieleninę, zrumień go na suchej patelni i nałóż grubo sosu i grubo wędliny.
Potrzbujesz na bardzo dużą kanapkę:
- wybraną szeroką, krótką bagietkę lub mini chlebek lub dobry chleb pszenno-żytni najlepiej
- ok.10 plastrów breasoli
- 2-3 szalotki
- sól, pieprz
- 1/4 szklanki zagęszczonego mleczka niesłodzonego, ale mi raz wyszedł sos nawet z mlekiem, po prostu dłużej odparywowałam (już po dodaniu musztardy)
- łyżeczka musztardy dijon (plus odrobina do posmarowania)
- duża garść rukoli
- odrobina twarożku do posmarowania, opcjonalnie