
Enchiladas
To bardzo proste danie. A to wersja najprostsza z prostych, ale ciągle prawdziwa, bo kopiuję kroki pewnego Meksykanina.
Enchiladas to po prostu tortille zapieczone z dodatkiem chilli (to właśnie znaczy enchilladas – z dodatkiem chilli).
Możecie kupić tortille (najlepiej kukurydziane, ale i te kukurydziane mają mąkę pszenną i 20% kukurydzianej), możecie zrobić naleśniki kukurydziane sami*, możecie wybrać trzecią, moją drogę, trochę oszukańczą. Otóż ja zrobiłam zwykłe polskie naleśniki, tylko zamiast mąki pszennej użyłam kukurdzianej, czyli normalnie jajko i mleko, 3x więcej płynu niż mąki. To nie po meksykańsku, ale te kupne są bardziej oszukańcze. W ten sposób miałam trochę chudsze i bardziej posłuszne placki.
Do nadzienia użyłam kurczaka z rosołu. Podarłam go i dodałam do niego kmin rzymski, mieloną kolendrę i trochę mąki kukurydzianej (może być ziemniaczana)
Na dnie brytfanki ułożyłam sos z chilli. Zielone chilli opaliłam wraz z cebulą i drobniutko pokroiłam (możesz zmiksować). Do każdego naleśnika napakowałam troche kurczaka i zwinęłam. Tortille do enchilady zwija się tak po prostu, nie jak np.gołąbki. Zapiecze się wszystko i nic nie wypadnie. Zwinięte placki kładziemy na sosie. Na wierzchu posypujemy dobrym serem i pieczemy 40 min w 200 stopniach. Możesz też polać odrobiną passaty, przed serem.
Podawaj koniecznie z jogurtem/śmietaną i kolendrą.
Potrzebujesz:
- 6 naleśników tortilli lub do domowych (wg przepisu poniżej) 3 szklanki mąki kukurydzianej i 3 szklanki wody
- ok.300 gram mięsa z rosołu
- pół łyżeczki kolendry mielonej i pół łyżeczki kminu rzymskiego
- łyżka mąki kukurydzianej
- 5 papryczek chilli czerwonych lub zielonych
- 4 cebule
- odrobina soli do sosu chilli
- ok. 200 gram sera
- w opcji 1,5 szklanki passaty do polania przed zapiekaniem
- do serwisu jogurt lub śmietana
- świeża kolendra
*Robienie placków do taco, tortilli i nachosów to nie podmiana mąki pszennej na kukurydzianą i postępowanie dalej jak w naszych naleśnikach, właściwie jest trochę prościej. Mieszasz wodę z mąką kukurydzianą w proporcji 1 do 1, np. szklankę do szklanki, ew. trochę więcej mąki jeśli nie chce się związać. Ja dodaję też chlup oliwy. Wyrabiasz ciasto, lepisz kulkę wielkości piłki golfowej, kładziesz na folii, przykrywasz folią i przygniatasz np. porcelanową formą do tarty, patelnią, czymś ciężkim, starając się robić to równo i naciskając ciężarem ciała. Z kuleczki ma powstać placek. Wrzucasz go na mocno rozgrzaną patelnię (jeśli nie odkleja się od folii, masz za mało mąki). Smażysz z jednej strony jakieś 3 minuty, sprawdzasz czy jest brązowe miejscami i przewracasz. Bierzesz kawałek ręcznika papierowego, skulasz go i naciskasz gdzieniegdzie placek trzymając ok.minuty – w tych miejscach utworzą się charakterystyczne dla tortilli bąbelki 🙂 Pamiętaj, by zagrzać je przed zwijaniem, inaczej popękają.