
Tagliatelle z kurczakiem, pesto i suszonymi pomidorami
To wydaje się takie wyświechtane i często może być dość beznadziejne…, ale jeśli użyjesz dobrych produktów, stanie się jasne czemu jest to tak popularny zestaw. Użyj dobrego makaronu, bardzo dobrych, miękkich suszonych pomidorów, bo dominują w daniu, sprawdzonego pesto i świeżego parmezanu oraz pieprzu.
Oczyść pierś z kurczaka i pokrój w cząstki. Zagotuj wodę w garnku na makaron, nasyp do niej soli.
Pokrój kurczaka w cząstki – gryzy. Pokrój pomidory suszone i na desce pomieszaj je z kurczakiem, który obtoczy się w oliwie z pomidorów. Do gotującej się wody wrzuć makaron, a po chwili na rozgrzaną patelnię wrzuć mięso z pomidorami, na niej dodaj sól i pieprz. Makaron potrzebuje ok.10 minut (patrz na opakowanie, każdy ma inaczej, ale używaj włoskiego, polecam ten ze zdjęcia), a mięso potrzebuje może 5 minut. Przemieszaj je czasem.
Gdy makaron się ugotuje przekładaj go wprost na patelnię z mięsem i pomidorami, na malutkim ogniu. Dodaj troszkę wodu z gotowania makaronu i pesto. Trochę wody z gotowania oszczędź, jakby makaron był za suchy. Lub do odgrzewania. Przemieszaj, wetrzyj parmezan i podawaj. Możesz dodać mascarpone, ale nie trzeba jak już jest pesto. Jak masz ochotę na więcej białka, dodaj fetę. Już po dodaniu makaronu, ale jeszcze na patelni.
Potrzebujesz dla 2 osób:
- 6 gniazdek dobrego włoskiego tagliatelle – używam oryginalnego Arrighi, pamiętaj, by przestrzegać instrukcji na opakowaniu, musi być al dente, wtedy nie tuczy! 🙂
- 1 pierś z kurczaka (pojedyncza wystarczy)
- kilkanaście kawałków dobrych suszonych pomidorów (dwie garść lub jedna duża), polecam Ponti, bo nie są za kwaśne, czego osobiście w pomidorach nie znoszę
- 2 łyżki pesto – to na zdjęciu jest bardzo dobre, Grand’Italia, dosmakowane i łagodne, nie zakwaszone, jak często te miniaturki w dyskontach, no i zawiera grana padano, pecorino i piniole (!), nie nerkowce
- chochla wody z gotowania makaronu
- 50 gram parmezanu
- sól i świeżo mielony pieprz do przyprawienia
- sól do makaronu
Nie dziw się, że makaron nie jest zielony, pesto jest w końcu dość tłuste i nawet te 2 łyżki pesto rozpływają się po makaronie niemal niewidzialnie. W każdym razie smak jest !