Kokos

Kokos

Mój kolega miał kiedyś papużkę falistą, która wypowiadała jedno jedyne słowo: kokos. Nikt nie wie czemu, ale strasznie to było zabawne. Ale do rzeczy. Z kokosem jest łatwiej niż myślicie i ma wiele zastosowań. Po pierwsze zróbcie dziurkę w jednym z trzech zaznaczonych miejsc na czubku orzecha. Jedno z nich otworzy się łatwo – użyjcie do tego cienkiego noża, szpikulca do mięsa, czegoś ostrego. Wylejcie wodę kokosową (tę mają tylko młode kokosy). Jeśli nie leci ciurkiem wstawcie do szklanki i zajmijcie się czymś innym. Po wylaniu całej wody ciśnijcie orzechem o kafle na balkonie/schody na ganku.klatce schodowej. Na zewnątrz róbcie to przy użyciu siatki. (kliknij foto, by powiększyć).

Rozłupanego orzecha włóżcie na 10 minut do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Wówczas łupina odejdzie łatwo. Zostanie już tylko brązowa cienka skórka, którą obierzecie obieraczką. Zostanie Wam sam biały miąższ. Ten możecie starkować i użyć do kokosanek.  Możecie posmarować go cieniutko miodem i zgrilować i podawać do mięs z grilla. Możecie jeść sam, na surowo, jest pyszny. Możecie zmiksować go z wodą kokosową i otrzymacie mleczko kokosowe, używane do zup (np.tej) i kremów. A wodę kokosową możecie używać np.do kawy.